Dziś pragnę zająć się przygotowaniem dachu do zimy. Wiadome jest, że wszystko, co użytkujemy, z czasem się zużywa. Nie jest to żadna nowość. Podobnie jest z naszym dachem. Chociaż nie użytkujemy go w jakiś bezpośredni sposób, przez cały czas jest on narażony na czynniki zewnętrzne. Mam tu na myśli deszcz, wiatr, słońce oraz śnieg. Możemy jednak w znaczący sposób pomóc naszemu dachowi, aby przetrwał jak najdłużej.
Kolejną ważną rzeczą jest system odprowadzania wody, czyli orynnowanie. Wybierając produkty renomowanych producentów, mamy pewność, że nic złego nas nie spotka. Najsłabszym elementem instalacji rynnowej są miejsca łączenia poszczególnych elementów. W systemach uszczelkowych takim miejscem są złączki, a dokładniej uszczelka gumowa znajdująca się w środku złączki. Wiadomo, że cały system ciągle pracuje – zimą się kurcz, a latem rozszerza. Spowodowane jest to ruchami termicznymi materiału, z którego jest wykonany. Te ruchy mogą spowodować, że guma ulega „wypracowaniu” i złączka zaczyna przepuszczać wodę, a zdarza się to dość często. Innym takim elementem jest dekiel kończący rynnę. Tam jednak sytuacja jest o tyle prostsza, że woda raczej od niego odpływa niż kieruje się ku niemu. Ma to związek z wyprowadzonym spadkiem w kierunku sztucera. Nikt nie wyprowadza spadku rynny w kierunku końca dachu. Dekarz powinien jak najbardziej przejrzeć również połączenia rynien. Osobiście jestem zagorzałym zwolennikiem systemów rynnowych trwale łączonych. Może to być system tytanowo-cynkowy, miedziany czy w ostateczności PCV. Tam dekarz nie ma praktycznie nic do roboty. Prawidłowo zdylatowany i połączony, nie ma prawa przepuścić wody, w żadnym miejscu.
Inną sprawą jest czyszczenie rynien i rur spustowych. Liście oraz igły z drzew, potrafią w bardzo skuteczny sposób unieruchomić nawet najlepszą instalację rynnową. Przed każdą zimą (po jesieni, kiedy już opadną liście), powinniśmy zaprosić ekipę dekarską na dach i poprosić o wyczyszczenie rynien i rur spustowych. Unikniemy w ten sposób sytuacji, kiedy woda opadowa, bądź taka która powstaje w wyniku topnienia śniegu, nie będzie miała ujścia. Jestem pewien, że w takim przypadku wydarzy się coś niedobrego, pęknie rura spustowa, ponieważ rozsadzi ją zbierający się wewnątrz lód bądź to samo stanie się z rynną. Rynna, aby spełniała swoją funkcję, musi być drożna. Jeżeli nie jest, możemy mieć poważne problemy. Dobrym rozwiązaniem jest zamontowanie siatek ochronnych, ale najlepiej jest wezwać fachowca.
Na koniec podsumujmy czynności, jakie powinniśmy wykonać przed zimą, aby można było spokojnie pojechać na narty i nie bać się, że po powrocie spotka nas niemiła niespodzianka:
1. Sprawdzić szczelność kominów i innych obróbek blacharskich, gdzie był stosowany uszczelniacz dekarski bądź inna masa. W razie potrzeby ją wymienić.
2. Sprawdzić szczelność i przepustowość koszy dachowych. W razie potrzeby usunąć z nich zalegające liście i ewentualnie wymienić uszczelki klinowe.
Jeżeli zastosujemy się do powyższych wskazówek, możemy być pewni, że nasz dach został solidnie przygotowany do zimy i spokojnie tę zimę przetrwa. Na koniec powtórzę raz jeszcze – wybierzmy sprawdzoną ekipę dekarzy. Ułatwi nam to późniejszy serwis dachu.
Autor: Mariusz Półtorak
Opracowanie i korekta: Redakcja
źródło: http://www.dachy.org/
1 komentarz:
A jak proponujesz przydekorować okno dachowe? Mam model ze strony https://www.portalokienny.pl/pol_m_Okna-dachowe_Okna-dachowe-Velux-2215.html a konkretnie GDL 3066 SK19, świetnie się sprawdza na balkonach szczególnie. Masz może jakiś ciekawy pomysł?
Prześlij komentarz