niedziela, 21 października 2007

Zakup blachy dachowej

Przy wyborze blachodachówki warto wziąć pod uwagę przede wszystkim rodzaj powłoki zabezpieczającej. Od jej właściwości zależy trwałość całego pokrycia. Ważna jest także gwarancja na oferowaną przez producenta powłokę (na jakich warunkach i okres).

Nie mniej ważna jest kompletność oferty producenta. Ważne jest by oferta nie tylko zawierała samo pokrycie (płyty z blachy) ale również elementy wykończeniowe oraz elementy służące do montażu pokrycia.

Podobnie jak w przypadku dachówek ceramicznych i cementowych warto przez dokonaniem zakupu obliczyć potrzebną ilość pokrycia dachowego. Tym bardziej, że wielu z producentów oferuje różne sposoby montażu (np. podwójny zakład) i nie zawsze da się łatwo dopasować zapotrzebowanie do oferty firm.

źródło: http://www.nowoczesnydom.pl/

niedziela, 7 października 2007

Dach – fakty i mity

Witam wszystkich czytelników naszego portalu. Dziś poruszę parę różnorodnych kwestii, które pojawiają się co jakiś czas na forum portalu. Tematy wydawałoby się proste i logiczne, a jednak jak widać z ilości pytań, nie do końca oczywiste i warte wyjaśnienia.

Obalmy najpierw parę mitów. Pierwszy związany jest z porastaniem pokrycia dachowego. Jak każdy z nas wie, aby cokolwiek wyhodować, trzeba stworzyć ku temu warunki. Na jałowej ziemi nic nie urośnie. Podobnie rzecz ma się z dachem. Mech czy innego rodzaju niepożądani goście pojawią się na dachu, jeżeli stworzymy im odpowiednie ku temu podłoże. Co należy przez to rozumieć? Jeżeli nie zapewnimy dobrej i dokładnej wentylacji dachu, to pokrycie będzie dłużej mokre. Jak wiadomo woda jest jednym z czynników powodujących, że roślinki rosną.

Po drugie, ale to już jest mniej zależne od nas, wszelkiego rodzaju kurz i pył. Jeżeli dach jest wilgotny, wtedy wszystko do niego doskonale przywiera. W ten prosty sposób stwarza się idealne podłoże pod wszelkiego rodzaju porosty.



Nie jest prawdą, że blachodachówka nie porasta. Fakt jest taki, że w przypadku blachodachówki dzieje się to nieco później. Podobnie z dachówkami angobowanymi lub glazurowanymi. Te wszystkie dodatki po prostu odsuwają ten proces w czasie. Rodzi się zatem pytanie, jak temu zapobiec? W bardzo prosty sposób. Już nasi dziadkowie znali rozwiązanie, jednakże wtedy robili to sposobem „chałupniczym”. W obecnym czasie mamy już bardziej cywilizowane sposoby. Mianowicie mam na myśli specjalną taśmę uszczelniająco-wentylującą stosowaną pod gąsiory, na dachu. Taśma taka wystaje poza obrys gąsiora i padający deszcz, wytrąca z miedzi związek o nazwie siarczek miedzi. Związek ten, spływając wraz z wodą opadową po połaci dachowej, oczyszcza ją z różnego rodzaju organizmów żywych. Nasi dziadkowie stosowali w to miejsce zwykły drut miedziany, który spełniał tą samą rolę. Naprawdę polecam to rozwiązanie.

Kolejnym mitem jest ciężar dachówki i jego wpływ na pokrycie dachowe. Architekt projektując cały dom, w tym również i dach, zakłada jakieś obciążenia, które taka konstrukcja musi wytrzymać. W domu wszystko współgra. Dach nie jest jakąś samonośną konstrukcją, która musi sama stawić czoło warunkom atmosferycznym. W Polsce środkowej, obciążenie konstrukcji dachowej jest przyjmowane na poziomie 350 kg/m2. W to wlicza się ciężar pokrycia dachowego samego w sobie oraz obciążenie wywołane śniegiem i wiatrem. Jak widać jest to dość duża wartość. Przy wyborze pokrycia dachowego, ciężar jego samego można pominąć, ponieważ architekt na pewno uwzględnił to w swoich obliczeniach. Inna sprawa, kiedy zamieniamy pokrycie dachu np. z blachodachówki na dachówkę lub z dachówki zakładkowej na karpiówkę. Wtedy należy skonsultować to z fachowcem.

Kolejny temat to zabrudzenia występujące na dachu i obróbkach blacharskich. Na forum swego czasu padło pytanie, jaki kolor dachu wybrać, aby nie było widać brudu. Pytającemu chodziło o brud z komina (np. sadza itp.). W takim wypadku najlepszym wyjściem z sytuacji jest kolor czarny. To oczywiście żart, lecz prawda jest taka, że ciężko jest przewidzieć, czy nasz dach będzie ulegał w jakimś większym stopniu zabrudzeniom. Bo to, że będzie się brudził w ogóle, nie podlega dyskusji. Jeżeli dom będzie ogrzewany węglem lub innym materiałem, którego specyfika jest taka, że podczas spalania dymi, to z pewnością dach ulegnie przybrudzeniu. Przed tym raczej nie ma ucieczki. W tym wypadku czy na dachu będzie dachówka czy blacha nie ma najmniejszego znaczenia. Oba pokrycia będą się brudzić mniej więcej jednakowo.

Przy okazji tematu brudzenia się dachu warto wspomnieć o kolorach blach stosowanych na obróbki blacharskie. Często spotykam się z klientami, którzy wymarzyli sobie, aby obróbka na ich domu była w kolorze białym, łącznie z rynnami i rurami. Stanowczo odradzam takie rozwiązanie. Kolor biały może i wygląda ładnie, ale przez pierwszy rok. Później ulega totalnemu zabrudzeniu. Niekiedy do tego stopnia, że nie da się na niego patrzeć. Wtedy najczęściej klienci łapią się za głowę i pytają sami siebie, co zrobili. Później trzeba orynnowanie myć lub patrzeć na takie brudne.

Następna rzecz jaka przychodzi mi na myśl to okna dachowe, a konkretnie wyłazy. Wyłazy, jak sama nazwa wskazuje, umożliwiają wyjście na dach. Z reguły są dedykowane do pomieszczeń nie użytkowych, ponieważ są nie ocieplone i nie mają takich parametrów jak okna. Istnieje jednak pewna grupa wyłazów ocieplanych, które można stosować w pomieszczeniach ogrzewanych. Zamontowanie takiego wyłazu jednak wiąże się z określonymi konsekwencjami. Prawdziwy wyłaz dachowy jest otwierany na bok. Takie otwarcie umożliwia swobodne wyjście na dach. Montując go jednak w pomieszczeniu, gdzie będą przebywali ludzie, pojawia się następujący problem – utrzymanie go w czystości, konkretniej mówiąc, utrzymanie szyby w czystości. W tradycyjnym, obrotowym oknie, nie ma z tym problemu, ponieważ skrzydło okna obraca się o 180 stopni i zewnętrzna szyba, po przekręceniu, trafia do środka. W wyłazie natomiast, zewnętrzna szyba jest zawsze na zewnątrz i żeby ją umyć trzeba wyjść na dach. Nie każdy chyba będzie chciał tak ryzykować. Jeżeli już istnieje konieczność zamontowania wyjścia na dach w pomieszczeniu użytkowym, to proponuję zamontować tradycyjne okno i w razie potrzeby zdemontować skrzydło, bądź kupić okno dachowe o podwójnym systemie otwierania.

Ostatnio modne stają systemy przeciwoblodzeniowe. Jest to nowość na naszym rynku i nie jest jeszcze powszechnie stosowana. Jak każda rzecz ma swoje wady i zalety. Zaletą niewątpliwie jest fakt, że mając zamontowany taki system, jesteśmy pozbawieni widoku „pięknych” sopli zwisających z rynien naszego domu. Mamy jednak pewność, że żaden z nich nie urwie się i nie spadnie np. na nasze dziecko bawiące się w pobliżu. Takie systemy powinny być zamontowane we wszystkich budynkach użyteczności publicznej. Odchodzi wówczas koszt związany z wzywaniem straży pożarnej, celem usunięcia takich nawisów. Jednak nie jest tak kolorowo, jak to by się wydawało. Rozpuszczony śnieg i lód trafia do rury spustowej i tu zaczyna się kłopot. Jeżeli rura jest również ogrzewana na całej długości, to nie ma powodów do zmartwień, natomiast jeżeli nie, to zbierający się lód w jej górnych partiach, jest w stanie taką rurę rozsadzić. Widziałem taki przypadek na własne oczy na jednym z warszawskich osiedli. Dzieje się tak, ponieważ woda z rozpuszczonego śniegu czy lodu, trafia na zimną rurę spustową i zaczyna się na niej tworzyć czop lodowy. Taka sytuacja nie występuje na rurach z PCV, ponieważ lód się ich nie trzyma – metalowych owszem. Jeżeli więc już zdecydujemy się na taki system dobrze się zastanówmy – czy lepiej podziwiać sople czy cieszyć się z pękniętej rury spustowej. Wybór należy do was, drodzy czytelnicy.

Ostatni temat to płotki przeciwśniegowe. Ten pomysł popieram w 100 %. Jest to naprawdę świetne rozwiązanie, które zastępuje wcześniej opisywany system ogrzewania rynien. Można się pokusić nawet o stwierdzenie, że prawidłowo zamontowane płotki w pewien sposób upiększają dach. Myślę, że jest to rozwiązanie tańsze (biorąc pod uwagę eksploatację), a dużo lepsze. Wiadomo, że płotków nie jesteśmy w stanie zamontować do każdego pokrycia dachowego, lecz tam, gdzie jest to możliwe, to szczerze polecam.

Na koniec chciałbym jeszcze raz przestrzec przed firmami, które powstają w tej chwili jak grzyby po deszczu. Po tym jak z kraju wyjechało wielu dobrych fachowców, ludzie którzy byli pomocnikami zaczęli działać na własną rękę, często nie mając zielonego pojęcia o tym co robią. Ostrzegam – sprawdźmy wykonawcę trzy razy zanim się na niego zdecydujemy. To będzie nas kosztowało mniej niż potencjalny remont dachu.

Autor: Mariusz Półtorak, ekspert portalu DACHY.ORG
Zdjęcie w nagłówku: Cotexx
źródło: http://www.dachy.org

Przygotuj swój dach do zimy

Dziś pragnę zająć się przygotowaniem dachu do zimy. Wiadome jest, że wszystko, co użytkujemy, z czasem się zużywa. Nie jest to żadna nowość. Podobnie jest z naszym dachem. Chociaż nie użytkujemy go w jakiś bezpośredni sposób, przez cały czas jest on narażony na czynniki zewnętrzne. Mam tu na myśli deszcz, wiatr, słońce oraz śnieg. Możemy jednak w znaczący sposób pomóc naszemu dachowi, aby przetrwał jak najdłużej.

Pierwszym krokiem będzie na pewno wybór materiału na pokrycie dachu. Starajmy się wybrać ten najlepszy. Wybór dobrego materiału nie będzie z pewnością obojętny dla naszej kieszeni, ale unikniemy rozczarowań związanych z eksploatacją pokrycia dachowego. W parze w najlepszym materiałem powinien iść również wykwalifikowany dekarz. Nie sztuką jest wybrać kogoś, komu wydaje się, że potrafi bez problemu położyć dachówkę czy przykręcić blachę. Fachowiec musi wiedzieć, że naprawdę to potrafi. Wybierając sprawdzoną i rzetelną ekipę w przyszłości zaoszczędzimy na kosztach poprawek. Dlaczego piszę o wyborze pokrycia i ekipach dekarskich w materiale poświęconym przygotowaniom do zimy? Odpowiedź jest prosta. Jeżeli wybierzemy taniego wykonawcę i słabej jakości materiał, mamy praktycznie gwarancję, że dach nie „przeżyje” pierwszej zimy.


Każdy dach należy po jakimś czasie przejrzeć. W zależności od tego z czego i przez kogo został wykonany będzie zależał czas, po jakim będziemy musieli tego dokonać. Pierwszy przegląd powinien się odbyć po upływie okresu gwarancji. Najczęściej ma to miejsce po trzech latach. Każdy dekarz powinien na taki dach przyjechać i dokładnie go przejrzeć. Powinien uzupełnić ewentualne braki w uszczelnieniach obróbek blacharskich (np. na kominach) oraz inne newralgiczne miejsca na dachu. Takim na pewno jest kosz dachowy. W koszu najczęściej stosuje się dodatkowe zabezpieczenie w postaci klinów uszczelniających z gąbki. Ma to na celu zapobieżenie podwiewania sypkiego śniegu. Taka gąbka po kilku latach traci swoje właściwości i praktycznie powinna zostać wymieniona. Staje się krucha i łamliwa. Powoduje to, że śnieg bądź woda opadowa, mogą penetrować miejsca poza obrębem kosza dachowego. Dzieje się tak, kiedy opadom towarzyszy silny wiatr, który potrafi czynić niesamowite rzeczy na dachu. Dlatego ważne jest aby w newralgicznych miejscach wszystko było w porządku.


Kolejną ważną rzeczą jest system odprowadzania wody, czyli orynnowanie. Wybierając produkty renomowanych producentów, mamy pewność, że nic złego nas nie spotka. Najsłabszym elementem instalacji rynnowej są miejsca łączenia poszczególnych elementów. W systemach uszczelkowych takim miejscem są złączki, a dokładniej uszczelka gumowa znajdująca się w środku złączki. Wiadomo, że cały system ciągle pracuje – zimą się kurcz, a latem rozszerza. Spowodowane jest to ruchami termicznymi materiału, z którego jest wykonany. Te ruchy mogą spowodować, że guma ulega „wypracowaniu” i złączka zaczyna przepuszczać wodę, a zdarza się to dość często. Innym takim elementem jest dekiel kończący rynnę. Tam jednak sytuacja jest o tyle prostsza, że woda raczej od niego odpływa niż kieruje się ku niemu. Ma to związek z wyprowadzonym spadkiem w kierunku sztucera. Nikt nie wyprowadza spadku rynny w kierunku końca dachu. Dekarz powinien jak najbardziej przejrzeć również połączenia rynien. Osobiście jestem zagorzałym zwolennikiem systemów rynnowych trwale łączonych. Może to być system tytanowo-cynkowy, miedziany czy w ostateczności PCV. Tam dekarz nie ma praktycznie nic do roboty. Prawidłowo zdylatowany i połączony, nie ma prawa przepuścić wody, w żadnym miejscu.

Inną sprawą jest czyszczenie rynien i rur spustowych. Liście oraz igły z drzew, potrafią w bardzo skuteczny sposób unieruchomić nawet najlepszą instalację rynnową. Przed każdą zimą (po jesieni, kiedy już opadną liście), powinniśmy zaprosić ekipę dekarską na dach i poprosić o wyczyszczenie rynien i rur spustowych. Unikniemy w ten sposób sytuacji, kiedy woda opadowa, bądź taka która powstaje w wyniku topnienia śniegu, nie będzie miała ujścia. Jestem pewien, że w takim przypadku wydarzy się coś niedobrego, pęknie rura spustowa, ponieważ rozsadzi ją zbierający się wewnątrz lód bądź to samo stanie się z rynną. Rynna, aby spełniała swoją funkcję, musi być drożna. Jeżeli nie jest, możemy mieć poważne problemy. Dobrym rozwiązaniem jest zamontowanie siatek ochronnych, ale najlepiej jest wezwać fachowca.

Na koniec podsumujmy czynności, jakie powinniśmy wykonać przed zimą, aby można było spokojnie pojechać na narty i nie bać się, że po powrocie spotka nas niemiła niespodzianka:

1. Sprawdzić szczelność kominów i innych obróbek blacharskich, gdzie był stosowany uszczelniacz dekarski bądź inna masa. W razie potrzeby ją wymienić.
2. Sprawdzić szczelność i przepustowość koszy dachowych. W razie potrzeby usunąć z nich zalegające liście i ewentualnie wymienić uszczelki klinowe.

3. Oczyścić rynny i rury spustowe. Sprawdzić ich połączenia i szczelność całości.

Jeżeli zastosujemy się do powyższych wskazówek, możemy być pewni, że nasz dach został solidnie przygotowany do zimy i spokojnie tę zimę przetrwa. Na koniec powtórzę raz jeszcze – wybierzmy sprawdzoną ekipę dekarzy. Ułatwi nam to późniejszy serwis dachu.


Autor: Mariusz Półtorak
Opracowanie i korekta: Redakcja

źródło: http://www.dachy.org/

Istotne składowe dachu

Dach jest konstrukcją złożoną i wymaga od wykonawcy wysokich kwalifikacji, aby poprawnie tę konstrukcję zmontować. Nieważne czy mieszkamy na Pomorzu czy w górach, pewne zagadnienia wszędzie są jednakowe. Jedną z najważniejszych części dachu jest jego okap. Wbrew pozorom nie jest to tylko element dekoracyjny, lecz spełnia istotną rolę w funkcjonowaniu całego poszycia. W naszym kraju od lat prowadzone są starania, aby ujednolicić sposób wykonania tego elementu, niestety bezskutecznie.

Takie próby podejmowali członkowie Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy, jednak ich starania spełzły na niczym. Dekarze wiedzą doskonale ile problemów nastręcza prawidłowe wykonanie okapu. Okap ma zapewnić wlot powietrza w przestrzeń pomiędzy pokryciem dachowym (blachodachówka, dachówka) a wstępnym pokryciem (deskowaniem czy membraną dachową). Jednocześnie jego zadaniem jest zwentylowanie przestrzeni pod pokryciem wstępnym (w przypadku pełnego deskowania). Przy zastosowaniu folii wstępnego krycia, w skrócie FWK, sprawa jest o tyle prostsza, że wentylacja praktycznie „wychodzi” dekarzowi sama, ponieważ stosuje kontrłatę, która umożliwia swobodny przepływ powietrza. Łatwość montażu i praktycznie brak problemów z wentylacją sprawia, że FWK jest tak popularna.

Trudniejsza sprawa jest przy pełnym deskowaniu, któremu należy zapewnić jeszcze dopływ powietrza pod deski. Wielu wykonawców o tym zapomina. Podmurowują przestrzeń między krokwiową (przy murłacie) aż do samych desek. Jest to poważny błąd, ponieważ zamykają w ten sposób drogę dla powietrza, które powinno tamtędy wpływać.

Kolejną problematyczną sprawą jest obróbka blacharska okapu. Często jest tak, że to właśnie blacha obróbkowa w skuteczny sposób hamuje dostęp powietrza pod pokrycie dachowe. Jeżeli jeszcze zastosujemy rynajzy mocowane do krokwi, to problem jest mniejszy, natomiast jak ktoś idzie na łatwiznę i deskę czołową obrabia blachą „na raz” to w bardzo krótkim czasie może pojawić się problem. Bezwzględnie trzeba stosować grzebienie wentylacyjne okapu.

Innym istotnym miejscem dachu jest kalenica. Kalenica (skośna i pozioma) w sposób ciągły współpracuje z okapem. To właśnie te dwa miejsca zapewniają wentylację naszego dachu. Powietrze, któremu już udało się wejść okapem, musi w jakiś sposób się wydostać – tylko wtedy możemy mówić o przepływie powietrza. Taki przepływ zapewniają taśmy wentylacyjno-uszczelniające w przypadku dachówki, bądź uszczelki profilowane w przypadku blachodachówki. Z technicznego punktu widzenia kalenicę jest łatwiej zepsuć niż okap, lecz nie jest to nie możliwe. Nawet w jednym z moich wcześniejszych artykułów pt. „Spaprany dach”, była mowa o błędnie wykonanej kalenicy na dachu z blachodachówki.

Newralgicznych miejsc na dachu jest oczywiście więcej, choćby nawet kosz dachowy. Najczęstszym błędem popełnianym w tym elemencie jest fakt mocowania blach koszowych gwoździem bądź wkrętem bezpośrednio przez sam kosz. Kosze dachowe mocuje się na haftry, które są zakładane po zewnętrznych krawędziach tej obróbki. Nie można przedziurawić miejsca, w którym zbiera się woda opadowa, ponieważ grozi to przeciekaniem. Powiem więcej – kosz zamontowany w taki sposób będzie przeciekał na 100%.

Inną ciekawą rzeczą spotykaną na dachach jest obróbka blacharska kominów. Tutaj jest tyle sposobów ilu jest dekarzy. Każdy ma swój „sposób” na obrobienie komina. Jedni wcinają się w komin, inni tego nie robią, jedni blachę wypuszczają na wierzch pokrycia, inni ją chowają pod pokrycie dachowe, stosując „wasserfelc”. Myślę, że każdy z tych sposobów ma wady i zalety. Jednak najważniejsze jest to, żeby komin był obrobiony szczelnie. Osobiście jestem zwolennikiem wcinania się w komin i wypuszczania blachy pod pokrycie dachowe. Tak jest na pewno o wiele ładniej i estetyczniej. Jest również bardzo szczelnie, zakładając oczywiście, że jest to wykonane poprawnie.

Podobna sytuacja ma miejsce przy łączeniu się połaci dachowych ze ścianami, tzw. „wydry”. Tam również blachę należy wpuścić w ścianę i pod pokrycie dachowe. Obróbka przyścienna praktycznie nie różni się od tej kominowej, tyle że jest przy ścianie.

Na koniec chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię – kominki wentylacyjne. Stosujemy je, gdy któreś z pomieszczeń wymaga dodatkowej wentylacji, bądź tej wentylacji w ogóle nie posiada. Jednak w tym drugim przypadku należy pamiętać, że kominki systemowe, sprzedawane przez producentów pokryć dachowych, nie spełniają wymogów samodzielnej wentylacji. Mogą jedynie wspomagać wentylację główną. Decydując się na takie rozwiązanie, trzeba wybrać kominki ocieplane lub takie, które mają wyprowadzone ujście skroplin na zewnątrz. Jeżeli zastosujemy zwykłe, możemy być praktycznie pewni, że po jakimś czasie (szczególnie w chłodne dni i noce), pojawi się w nich woda. Dzieje się tak dlatego, że ciepłe powietrze z pomieszczenia trafia na zimną ściankę kominka i tam się skrapla. Resztę załatwia już grawitacja. Możemy jeszcze w dodatkowy sposób zapobiegać temu zjawisku, robiąc „syfon” na rurze przyłączeniowej.

Jak widać dach to bardzo szerokie zagadnienie i można w nim praktycznie wszystko zepsuć. Do jego wykonania wybierzmy więc sprawdzoną ekipę fachowców, a nie ludzi od wszystkiego.

Kończąc chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, aby czas jaki spędzimy z rodzinami przyniósł dużo ciepła. Życzę również szampańskiej zabawy sylwestrowej. Spędźmy te święta pod pięknymi i suchymi dachami.

Mariusz Półtorak
źródło: http://www.dachy.org/

poniedziałek, 1 października 2007

Technologie dachowe

Wykańczanie dachu to czynność nierzadko traktowana przez pracowników firm budowlanych po macoszemu, gdyż wydaje się, że są to jedynie prace kosmetyczne, a zasadnicza część budowy została już zakończona. Nic bardziej mylnego. Dach w największym stopniu z całego budynku przyjmuje na siebie oddziaływania atmosferyczne – wiatr, deszcz, śnieg, grad i inne – i stanowi podstawowe zabezpieczenie całego domu, nie można więc pominąć ani jednego elementu konstrukcji, który wpływa na jego wytrzymałość i odporność. Szczególne znaczenie ma dachówka, jeśli akurat takim pokryciem zdecydujemy się zapełnić przestrzeń dachową. W sprzedaży występuje bardzo wiele jej typów – można zakupić dachówkę ceramiczną, cementową, szklaną lub z innych materiałów. Najpopularniejsza jest ta najbardziej tradycyjna, dachówka ceramiczna, wyrabiana z wypalanej gliny podobnie jak przed kilkoma tysiącami lat, przy budowie pierwszych miast. Oczywiście dzisiejsza dachówka ceramiczna wyrabiana jest przy zastosowaniu nieco bardziej zaawansowanych technik i z najwyższej jakości materiałów, co przeciwdziała jej niszczeniu i zapewnia doskonałą ochronę powierzchni dachowej. Warto także zainwestować w okna dachowe – dostępne zarówno w wersji „świetlika” dla dachów poziomych, jak i w wersji połaciowej dla dachów skośnych. Okna dachowe są jednak odradzane, jeśli chce się je zamontować w domu, co do którego istnieje podejrzenie, że może być narażony na silne wpływy atmosferyczne (na przykład w górach, gdzie opady śniegu są dość znaczne), gdyż pomimo wykonania ich ze wzmocnionych materiałów, mogą jednak nie wytrzymać szczególnie silnego naporu śniegu lub wiatru – najbardziej narażone na pęknięcie są szyby. Natomiast w okolicach słonecznych i nieco bardziej umiarkowanych okna dachowe gwarantują dobre oświetlenie poddasza i wspaniały widok na okolicę. Na dachu niezbędny jest też montaż rynny, najlepiej kilku. Pomagają one przy opróżnianiu dachu z nadmiaru deszczu i śniegu, zmniejszając w ten sposób nacisk, jaki na dach wywierają opady. Rynny instaluje się na ogół w miejscach największego nachylenia dachu, aby ułatwić spływanie do nich wody. Obecnie montuje się raczej rynny plastikowe – w opozycji do dawnych, metalowych – ze względu na większą odporność na korozję.

źródło: http://www.artelis.pl/

Zakup dachówek bitumicznych

Przy wyborze danej oferty warto zwrócić szczególną uwagę na:

  • Jakość wykonania pokrycia, czy pokrycie jest wielowarstwowe, czy osnowa wykonana jest z tkaniny szklanej (większa odporność na uszkodzenia mechaniczne w tym na rozrywanie)
  • Sposób montażu wraz z instrukcją od producenta (ułatwieniem przy montażu może być stosowanie gontów bitumicznych zawierających warstwę folii samoprzylepnej).
  • Stopień odporności na ogień i temperaturę
  • Warunki i okres gwarancji
  • Renoma producenta potwierdzona certyfikatami i aprobatami
źródło: http://www.nowoczesnydom.pl/

Zakup papy

Przy zakupie papy na dach warto zwrócić uwagę na:

  • Przeznaczenie papy (czy może służyć jako pokrycie dachowe, czy tylko jako izolacja itd.)
  • Rodzaj osnowy, od której zależą parametry mechaniczne pokrycia dachowe
  • Okres używalności (po ilu latach pap traci swoje właściwości)
  • Sposób montażu papy
  • Warunki i okres gwarancji
  • Renoma producenta potwierdzona certyfikatami i aprobatami
źródło: http://www.nowoczesnydom.pl/

Zalety stosowania pap

Papy najczęściej stosuje się jako pokrycie tymczasowe (gdy jest potrzeba szybkiego zamknięcia stanu surowego domu). Dzięki niskiej wadze i łatwemu montażowi papa idealnie się do tego nadaje. Z pap można tworzyć powłoki wielowarstwowe. Mogą również służyć jako izolacja przeciwwilgociowa i jako podkład wyrównujący.

źródło: http://www.nowoczesnydom.pl/